Rzeźba ukazuje Serafina (anioła) i świętą Teresę z Ávili.
Bernini bardzo dosłownie odniósł się do słów świętej opisującej swoja wizję, w której to anioł trzymający w ręce długą złotą dzidę, z rozżarzonym do czerwoności końcem wkuwał ją co pewien czas w serce i wnętrzności świętej:
… Pozostawił mnie całą płonąca wielką miłością do Boga. Ból był tak wielki, że aż zaczęłam jęczeć, a słodkość płynąca z jego nadmiaru była tak zaskakującą, że nie chciałam być go pozbawiona…
Artysta ukazał skupił się na wyraźnym ukazaniu odczuć towarzyszących w tej chwili tracącej już przytomność Teresie. Oczekuje ona na kolejny cios z włóczni z zamkniętymi oczami i rozwartymi ustami jakby równocześnie wydawała z nich jęk. Świętą unosi obłok , jej noga i ręka zwisają bezwładnie. Nad nią stoi młodzieńczy o delikatnych rysach anioł i trudnym do zrozumienia przez widza uśmiechu. Intrygujący uśmiech Serafina jest równie dwuznaczny jak emocje ukazane na twarzy kobiety. Oba ciała schowane za zwojami falującego materiału. Jednakże różnią się one od siebie. U Teresy jest to materiał ciężki, fałdowany większymi płachtami, u anioła jest on delikatny, odznacza się na ciele młodzieńca i gęsto się fałduje. Wyraźne cienie na zwojach materiału dają wrażenie głębokich fałd.
Artysta nadał kompozycji charakter niemal teatralny,przez umieszczenie w lożach po bokach kaplicy członków rodziny fundatora, którzy przyglądają się sytuacji jakby scenie w przedstawieniu teatralnym. Nad nimi znajduje się niewidoczne dla widza okno, przez które pada światło nadając rzeźbie oświetlenie i blask dzięki złotym promieniom spływającym na ciała postaci.
Anioł zostawił świętą Teresę, pozostawiając ją z wielką miłością do Boga. Zainspirowani rzeźbą współcześni artyści powtarzali motyw obłoku z puttami. Jednak w dobie oświecenia krytycznie odniesiono się do gloryfikowanego w baroku przedstawienia tłustych aniołków czy trywialnie wyeksponowanej erotyki.